Choć koszula brudna, ale cnota cudna.
Choćbyś była najpiękniejsza, to z posagiem przyjemniejsza.
Choć niemodnie, ale wygodnie.
Co komu jest miłe, to dobre, choćby było zgniłe.
I diabeł był ładny, jak był młody.
Jeden woli Zosię, a drugi Antosię.
Każda liszka swój ogon chwali.
Konia ślepego, chłopa starego i brzydkiej jejmości nikt nie zazdrości.
Kto jada ostatki, bywa ładny i gładki.
Nie da mydło, nie da woda, czego nie dała uroda.
Nie pomoże blansz i róż, kiedy panna stara już.
Nie pomoże woda, mydło, kiedy człowiek jak straszydło.
Nie pomoże i bielidło, kiedy baba jak straszydło.
Nie to miłe, co miłe, ale to, co się komu podoba.
Piękne czasy rodzą róże, słabe zaś przynoszą burze.
Piękność przeminie, cnota nie zginie.
Próżno myjesz z wierzchu ciało, jeśli wewnątrz coś przywarło.
W pięknym ciele często cnoty niewiele.
Wsadził Bóg duszę ni w pień ni w gruszę. o niezgrabnuym.

,